Zanim tego wieczoru usłyszeliśmy dorosłą Brodkę, w głośnikach rozbrzmiało intro, czyli dwuletnia Monika śpiewająca piosenkę… o góralach. Zaraz potem rozpoczęło się show pełne wizualizacji i gry świateł. Brodka powitała fanów trzema piosenkami ze swojej najnowszej i prawdopodobnie najintymniejszej płyty „Sadza”. Po utworach „Wpław”, „Taka to zima” i „Sadza” (teledysk do tego ostatniego, podobnie i jak cały album, został nagrodzony w tym roku Fryderykiem) przyszedł czas na, jak sama artystka przyznała, rozprawienie się z przeszłością. Ze sceny popłynęły pierwsze takty „K.O” z wydanej w 2010 roku płyty „Granda”. Z tego samego albumu pochodził też kolejny utwór, bardzo sensualna ballada „Sauté ” oraz „Bez tytułu”. – Nie graliśmy tego utworu chyba 12 lat – przyznała wokalistka.
Zdjęcia autorstwa Marty Mróz oraz Patryka Olszewskiego