10 czerwca, 2024
Tegoroczna 28. edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Kontakt dobiegła końca. W tym roku mieliśmy okazję podziwiać 3 spektakle. Jako pierwszy (1.06) na naszej scenie rozegrany został „Dorian” w reżyserii Roberta Wilsona. Następnie (4.06) zobaczyliśmy „Krainę głuchych” w reż. Alvisa Hermanisa, a zwieńczeniem festiwalu na Jordankach był spektakl „invisibili” (niewidzialni) w reż. Auréliena Bory’ego.
Robert Wilson – na świecie uważany jest za czołową postać teatralnej awangardy XX wieku. W swojej pracy łączy szeroką gamę środków artystycznych, między innymi: ruch, taniec, muzykę, malarstwo, reżyserię światła i dźwięku. Tworzenie spektaklu zaczyna od światła i wykreowania przestrzeni, a dopiero później przechodzi do słów. Jeśli chodzi o „Doriana”, to reżyser podkreśla, że tytułowa postać jak każdy z nas jest kompozycją wielu cech charakteru, które skupia w sobie niczym pryzmat. Dorian ma dwa różne oblicza i składa się z różnych aspektów, które razem tworzą jedną całość. Bohater jest jednocześnie malarzem, modelem, poetą i kochankiem. Wilson w sposób mistrzowski opowiada o miłości i pragnieniu uznania, o sztuce i destrukcyjnej sile ograniczonego społeczeństwa. W Jordankach spektakl został rozegrany dwukrotnie i za każdym razem zgromadził komplet widzów, którzy zachwycali się twórczością Roberta Wilsona.
Alvis Hermanis – od 1997 roku dyrektor artystyczny Teatru Nowego w Rydze. Reżyserował w Austrii, Francji, Niemczech, Szwajcarii, w Rosji, Estonii i we Włoszech. Ma ogromne doświadczenie artystyczne i organizacyjne. Reżyser związany jest z Festiwalem od samego początku, prezentował na nim chociażby: „Opowieści łotewskie”, „Sonię”, „Brzmienie ciszy”, „Martę z Błękitnego Wzgórza” oraz „Dziadka”. Do Torunia powrócił po 30 latach, by zaprezentować swoje najnowsze dzieło, czyli „Krainę głuchych”. Spektakl stworzony jest na podstawie filmu z 1998 roku – „Kraina głuchych” autorstwa Walerego Todorowskiego. 25 lat temu główną rolę zagrała w nim Czułpan Chamatowa, która teraz powraca do spektaklu ponownie odgrywając rolę Rity. Zdaniem reżysera konfrontacja tej znakomitej aktorki jest największą wartością spektaklu. Reżyser w jednym z wywiadów przybliża historię aktorki, która dwa lata temu opuściła Rosję, w której była uznawana za najważniejszą aktorkę jej pokolenia, zarówno w teatrze, jak i w filmie, przybywając do Rygi. Od tego momentu jest częścią zespołu teatralnego i gra w języku łotewskim, którego po ucieczce z Rosji nauczyła się od podstaw. Istotnym jest, że jej filmowa partnerka, Dina Korzun stała się otwartą zwolenniczką Putina, dlatego na początku spektaklu Czułpan oznajmia, że już się nie słyszą ani nie rozumieją. Historia opowiedziana ponownie, nabiera nowego znaczenia w dzisiejszym kontekście, gdzie za ścianą rozgrywa się wojna.
Aurélien Bory – uznawany reżyser, tworzy „teatr fizyczny”, pojedynczy i hybrydowy, będący krzyżówką różnych, zbieżnych dziedzin sztuk performatywnych (teatr, cyrk, taniec, sztuki wizualne, muzyka etc.). Na Festiwalu Kontakt zaprezentował spektakl „invisibili (niewidzialni)”, do którego zainspirował go XV-wieczny fresk wykonany w stylu gobelinowym zatytułowany Triumf Śmierci, pochodzący z kościoła w Palermo. Na potrzeby spektaklu wykonano jego replikę na gigantycznym płótnie, który stanowił kluczowy element sztuki. Cztery tancerki i śpiewak wiernie odtwarzali bohaterów obrazu, a towarzysząca im muzyka oraz gra świateł wprawiały widzów w zdumienie. Bory swoim spektaklem chciał przypomnieć widzom, że choć dżuma nie stanowi już zagrożenia dla ludzkości, śmierć wciąż czai się za rogiem. Widowisko tworzyło się w czasach popandemicznych, a także w czasie odysei uchodzców afroamerykańskich, którzy próbują dostać się na europejski brzeg. Jeździec Śmierci przybiera kształt współczesnego, gumowego pontonu przewożącego przemytnika i jego ofiary. Spektakl zachwyca plastycznością i muzycznością, a Taniec Śmierci wywołuje przerażenie, a niekiedy śmiech.
Festiwal jak co roku cieszył się ogromnym zainteresowaniem, czego dowodzi pełna sala na każdym spektaklu i duża aktywność podczas spotkań z ich bohaterami. Świetnie było go przeżyć jeszcze raz!
Michalina Śrubkowska