17 grudnia, 2024
W grudniu każdego roku nasze miasto przybiera czarno-białe barwy i rozbrzmiewa rockowymi dźwiękami za sprawą Dni Grzegorza Ciechowskiego. Jest to czas upamiętnienia zmarłego 21 grudnia 2001 roku lidera zespołu Republika. W miniony piątek 13 grudnia mieliśmy okazję usłyszeć koncert Ciechowski symfonicznie w nietuzinkowych aranżacjach. Covery takich przebojów jak: „Zapytaj Mnie Czy Cię kocham”, „Mamona”, „Kombinat”, „Śmierć na pięć”, „Telefony” czy „Nie pytaj o Polskę”, tego wieczoru wykonali: Piotr Cugowski, Maciej Balcar, Mateusz Sójka, Bela Komoszyńska, Anna Lasota oraz Sara Pach, w akompaniamencie Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej, pod kierunkiem aranżera i dyrygenta Krzysztofa Herdzina.
Piątkowy koncert Ciechowski symfonicznie wypełnił po brzegi Salę Koncertową w toruńskich Jordankach. Nie zabrakło fanów republiki, a także przedstawicieli miasta m.in. zastępcy prezydenta Torunia Adama Szponki i Rafała Pietrucienia. Na scenie pojawiła się Toruńska Orkiestra Symfoniczna, a wraz z nią jako pierwszy wystąpił Maciej Balcar – znany, rockowy wokalista, w utworze „Telefony”. Następnie na scenie pojawił się Marcin Sójka – zwycięzca dziewiątej edycji programu The Voice of Poland, który tego wieczoru wykonał między innymi utwór „Tu jestem w niebie”, pochodzący z albumu Siódma Pieczęć zespołu Republika z 1993 roku. Jako trzecia na scenie pojawiła się Anna Lasota – polska śpiewaczka operowa i musicalowa, która zachwyciła widzów swoją interpretacją utworu „Śmierć na pięć”, który jest ostatnią piosenką nagraną przez Grzegorza Ciechowskiego, przed jego śmiercią w grudniu 2001 roku. Na koniec pierwszego bloku muzycznego usłyszeliśmy Piotra Cugowskiego, który zaśpiewał utwór „Biała Flaga”.
Kolejne przeboje Republiki zagrane w symfonicznych aranżacjach były przeplatane anegdotami z życia zespołu oraz ciekawymi historiami samego Grzegorza Ciechowskiego. Uroczystym zwieńczeniem koncertu było wspólne wykonanie piosenki znanej wszystkim, czyli „Mamony” pochodzącej z siódmego albumu studyjnego zespołu Republika z 1998 roku. To była dwugodzinna uczta dla zmysłów.
Michalina Śrubkowska