6 grudnia, 2022
W minioną sobotę, 3 grudnia, Daria Zawiałow wystąpiła w CKK Jordanki w Toruniu. Była to jedna z ostatnich okazji, by zobaczyć i usłyszeć artystkę na żywo przed planowaną przerwą.
– Bardzo się stęskniliśmy – mówiła na początku koncertu w Toruniu Daria Zawiałow. Jedna z najbardziej utalentowanych polskich wokalistek młodego pokolenia po raz ostatni występowała na Jordankach rok temu. Tym razem artystka, wraz ze swoim zespołem, przyjechała do Torunia w ramach jesiennej trasy „Metropolis …wojen nie będzie”. Było to jej pożegnanie ze sceną, koncertami i fanami na blisko rok. – Zanim zniknę na chwilę, będzie jeszcze wersja deluxe płyty „Wojny i noce”, będzie CD, winyl. Potem zniknę i wrócę z nowym materiałem – zapowiadała Daria Zawiałow podczas koncertu w Toruniu. Na nowe piosenki trzeba będzie więc trochę poczekać.
Nowe aranżacje i niespodzianki na koncercie w Toruniu
Zanim jednak artystka zaciągnie hamulec, by naładować baterie i w spokoju zebrać inspiracje na kolejną płytę, postanowiła spotkać się z fanami w miastach w całej Polsce. Na liście nie mogło zabraknąć Torunia. Podczas sobotniego koncertu Daria Zawiałow zaśpiewała nie tylko piosenki z ostatniego albumu jak choćby „Metropolis” czy „Żółta taksówka”, lecz także utwory z poprzednich płyt – wśród nich hit „Malinowy chruśniak” czy ballada „Nie wiem, gdzie jestem” z płyty „A kysz!”. Wokalistka ujawniła swoją nieco bardziej wrażliwą stronę, wykonując „Niemoc” i pokazała pazur, śpiewając „Nie dobiję się do ciebie” z albumu „Helsinki”. Publiczność bawiła się też do „Punk Fu!”, „Szarówki” czy przeboju „Hej hej!”. Artystka zaprezentowała również zupełnie nowy utwór – „Laura”.
Dodajmy, że toruńska publiczność miała okazję wysłuchać piosenek w nowych aranżacjach i poznać ich nieco bardziej mroczną stronę. Na setliście pojawił się też cover – utwór „[sic!]” grupy Hey.
Jednym z najbardziej poruszających momentów koncertu był bis. Daria Zawiałow, razem z Rubensem, swoim gitarzystą i życiowym partnerem, zaśpiewała „Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości” z repertuaru Pidżamy Porno. To była prawdziwa harmonia dwóch zakochanych w sobie głosów. Artystka, nie mogąc rozstać się z fanami, na bis przypomniała też „Principolo”.
Warto zaznaczyć, że na koncert Darii Zawiałow Sala Koncertowa zmieniła nieco swoje oblicze – z sektorów I i II zniknęły fotele, a zastąpiła je płyta. Dzięki temu fani wokalistki mogli skakać i tańczyć tuż po sceną. Z kolei melomani, którzy wolą tradycyjne koncerty, mieli do dyspozycji miejsca siedzące na balkonach oraz w sektorze III widowni.
Jedno jest pewne: siłę głosu Darii Zawiałow można było poczuć w każdym zakątku sali – niezależnie od wybranego miejsca.
Sara Watrak