5 sierpnia, 2019
Trzeba przyznać, że sobotni koncert „Z podziemi do gwiazd. Wszechobecne rytmy” Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej obfitował w zaskoczenia. W Sali Koncertowej Centrum Kulturalno-Kongresowego Jordanki zabrzmiały melodie z całego świata.
Występ rozpoczął się w podziemiach – przynajmniej pod względem muzycznym. Zabrzmiała bowiem Uwertura do operetki „Orfeusz w piekle” autorstwa Jacquesa Offenbacha. Po muzyce francuskiej przyszedł czas na polską kompozycję. Z okazji 100. rocznicy odzyskania przez nasz kraj niepodległości ogłoszono konkurs kompozytorski. Wyróżnienie specjalne otrzymał najmłodszy uczestnik, urodzony w 2005 roku, Adam Falenta. Podczas sobotniego koncertu w CKK Jordanki publiczność mogła wysłuchać toruńskiej premiery jego utworu. Co więcej, Adam Falenta był obecny na widowni. Chłopiec nadal uczy się w Szkole Muzycznej w Toruniu.
Można powiedzieć, że koncert „Z podziemi do gwiazd. Wszechobecne rytmy” należał do młodych. Tuż po „Polonezie dla niepodległej” czternastoletniego kompozytora Adama Falenty, Toruńska Orkiestra Symfoniczna zagrała I Koncert fortepianowy Es –dur Franciszka Liszta w towarzystwie gościa z Danii. Był nim niespełna szesnastoletni pianista Rune Leicht Lund. To zdobywca nagrody na XIII Międzynarodowym Forum Pianistycznym „Bieszczady bez granic” organizowanym przez Podkarpacką Fundację Rozwoju Kultury. W swoim rodzinnym kraju Rune Leicht Lund nazywany jest „cudownym dzieckiem”. Warto dodać, że sam Franciszek Liszt, komponując swój I Koncert fortepianowy, nie był dużo starszy od duńskiego pianisty. Gromkim brawom po występie solisty nie było końca i jeszcze przed przerwą doczekaliśmy się bisu młodego muzyka.
Drugą część koncertu rozpoczęła radosna wiązanka melodii z musicalu „Lady be Good” George’a Gershwina. Z kolei tuż po niej publiczność wysłuchała energetycznych „Trzech tańców kubańskich” autorstwa amerykańskiego kompozytora Roberta Sheldona. W ruch poszły nieużywane zazwyczaj rodzaje instrumentów perkusyjnych. Po latynoskich rytmach przyszedł czas na trzy krótkie utwory – „Take 5” Paula Desmonda oraz „Summer Skies” i „Sandpaper Ballet” Leroya Andersona. Ta ostatnia kompozycja spotkała się z wyjątkowym uznaniem publiczności. Rytm melodii nadawał bowiem… papier ścierny.
Orkiestrę można by porównać do dobrze działającego organizmu, w którym poszczególne narządy stanowią muzycy. Działalność niektórych organów na co dzień jednak umyka naszej uwadze. Dlatego kolejnym utworem podczas sobotniego koncertu było „Kontrabasowe tango” wykonane nie przez całą orkiestrę, lecz – dla odmiany – przez samych muzyków kontrabasowych. Ten wyjątkowy występ również spotkał się z gorącymi brawami.
Kolejnym elementem tej muzycznej podróży po różnych gatunkach i krajach był zwrot w stronę jazzu. Toruńska Orkiestra Symfonicznie wykonała „Dixieland Jamboree” Billa Holcombe’a oraz „Salute to Big Bands” w aranżacji Calvina Custera, co pozwoliło publiczności poczuć się jak na ulicy w Nowym Orleanie, gdzie na każdym kroku można spotkać muzyków jazzowych. Koncert „Z podziemi do gwiazd. Wszechobecne rytmy” zakończyła słynna suita z filmu „Gwiezdne wojny” Johna Williamsa.
Jak widać, występy Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej to nie tylko muzyka poważna – to również kompozycje musicalowe czy filmowe oraz anegdotki niezastąpionego dyrygenta Mariusza Smolija. Warto wspomnieć, że koncert „Z podziemi do gwiazd. Wszechobecne rytmy” to jeden z punktów 23. Międzynarodowego Festiwalu Nova Muzyka i Architektura. W CKK Jordanki odbędą się również inne koncerty w ramach tego wydarzenia. 30 sierpnia zapraszamy na „Swinging with Sinatra”, a 7 września na finał festiwalu – „Brawo Broadway, hurra Hollywood!”.
Sara Watrak