Spotkanie ponad muzycznymi podziałami, czyli Pawbeats Orchestra w Toruniu

To nie był zwykły koncert. Czwartkowy występ Pawbeats Orchestra w CKK Jordanki przypominał raczej spotkanie z rodziną albo dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Były żarty, rozmowy, wspólne śpiewanie i zabawa przy dźwiękach smyczków oraz syntezatorów.

Pawbeats Orchestra to projekt stworzony przez Marcina Pawłowskiego, młodego muzyka, kompozytora i producenta. Mimo że został on dwukrotnie wyróżniony tytułem Bydgoszczanina Roku, z wielką przyjemnością odwiedza Toruń. 28 listopada Pawbeats wystąpił w CKK Jordanki wraz ze swoją orkiestrą. Nie był to jednak koncert muzyki poważnej. Pawbeats Orchestra to pierwszy w Polsce  projekt producencki powiązany z hip-hopem, który gromadzi słuchaczy z całego kraju. Misją Marcina Pawłowskiego jest promowanie muzyki na żywo. Zaprasza, więc do współpracy gwiazdy kojarzące się z różnymi gatunkami – począwszy od wspomnianego hip-hopu, poprzez pop, na jazzie skończywszy.

Na toruńskiej scenie wraz z Pawbeatsem wystąpiła dwunastoosobowa orkiestra smyczkowa oraz zespół w składzie Sebastian Kret – gitara, Grzegorz Posłuszny – gitara basowa, Marek Górski – syntezatory, Natalia Szkudlarek – flet, Łukasz Sylwestrzak – skrzypce solo oraz Michał Maliński – perkusja.

A kto odpowiadał za wokal? Pawbeats zaprosił na scenę szereg gwiazd. Raper VNM wykonał „Cytryny” i „Fan 3”. Wraz z Klaudią Szafrańską zaśpiewał – jak sam zapowiedział – utwór o tematyce miłosno-zdradzieckiej pt. „Nie szukaj mnie”. Wokalistka zachwyciła aksamitnym głosem również w piosence „Fall”. W Sali Koncertowej CKK Jordanki zaśpiewała także Natalia Grosiak. Artystka znana m.in. z zespołu Mikromusic zaprezentowała dwa utwory – „Trzymaj mocno” oraz „Takiego chłopaka”. Tego wieczoru publiczność porwał również raper Bisz z hitami „Banicja” oraz „Indygo”.

Klimat koncertu zmieniał się z minuty na minutę. W jednym momencie ze sceny płynął rap, by już po chwili zamienić się w jazzowe rytmy, a to za sprawą Doroty Miśkiewicz. Wokalistka zachwyciła nie tylko wykonaniem utworu „Afekt”, lecz także charakterystyczną dla siebie improwizacją.

Niezapomnianym elementem koncertu było na pewno spontaniczne zaśpiewanie refrenu piosenki „Na szczycie” Grubsona. Muzyk z powodu nagłej choroby nie mógł być tego dnia obecny w CKK Jordanki. Publiczność jednak spisała się na medal i zaśpiewała „Na szczycie”, przesyłając Grubsonowi mnóstwo pozytywnej energii.

A jeśli już mowa o wyjątkowych chwilach toruńskiego koncertu Pawbeats Orchestra, to w pamięci wszystkich obecnych w CKK Jordanki na pewno zapisze się występ pomysłodawcy projektu, który wykonał legendarny utwór „Jak zapomnieć” grupy Jeden Osiem L. Było to zaskoczenie dla samego Marcina Pawłowskiego. Zarówno ten, jak i inne występy podczas koncertów Pawbeats Orchestra świadczą o tym, że można łączyć improwizację z profesjonalizmem. I to z jakim rezultatem!

Kto jeszcze wystąpił podczas koncertu w Toruniu? Na scenie pojawił się charyzmatyczny duet Dwa Sławy ze swoimi hitami „Daj alkohol” i „Bą bą bą”. To była energia trudna do opisania.

Podczas występu w CKK Jordanki swój debiut z Pawbeats Orchestra zaliczył Tymoteusz Bucki, publiczności znany jako Tymek. Raper, którego utwory osiągają 100 mln wyświetleń na YouTubie,  porwał publiczność, wykonując „Lekarstwo” oraz „Chwilo trwaj”.

Pozytywne wibracje przekazał uczestnikom koncertu także Zeus. Razem z Justyną Kuśmierczyk wykonał on piosenkę „Siewca”. Ze sceny popłynęły również słowa „Widnokręgu”, nazwanego przez Marcina Pawłowskiego jednym z najważniejszych utworów w jego życiu.

Koncert Pawbeats Orchestra to oczywiście dużo wspaniałej i różnorodnej muzyki, ale nie tylko. Artyści żartowali i rozmawiali z publicznością. Pawbeats zdradził widzom, że studiował w Toruniu. Próbował również zażegnać odwieczny konflikt między Bydgoszczą a Miastem Kopernika. I chyba choć na chwilę mu się to udało – w końcu muzyka łączy wszystkich ponad podziałami.